Jump to content
Dogomania

Pies zjada swoje odchody.


sota36

Recommended Posts

Moja 8 miesięczna sunia zjada swoje odchody.
Udało mi się wyeliminować problem w takim stopniu, że kiedy stoję obok niej, albo jest na smyczy to jest ok. Ale kiedy odejdzie dalej to nic nie działa.
Zresztą ona na dworze je wszystko co jest do zjedzenia...
Może macie jakieś pomysły jak ją tego oduczyć?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nez']Tak, sunia dostaje żwacze i rumen.
Właśnie zastanawiałam się nad kagańcem, niestety u nas nie widziałam dobrego kagańca( dla psa z krótką kufą). Niedługo będę w Krakowie - poszukam.[/QUOTE]

Szukaj fizjologów najlepiej, najwygodniejsze dla psa i dość trwałe, a do tego lekkie.

Link to comment
Share on other sites

Ja bym się bardziej zastanawiała z czego to wynika, a nie szukała kagańca... Może, mimo dodatków, jednak ma jakieś braki ? Może zmień karmę, może zrób dokładne badania krwi? A surowe żołądki próbowałaś jej dawać(tzn żwacze, ale takie nie czyszczone)?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Taya']Ja bym się bardziej zastanawiała z czego to wynika, a nie szukała kagańca... Może, mimo dodatków, jednak ma jakieś braki ? Może zmień karmę, może zrób dokładne badania krwi? A surowe żołądki próbowałaś jej dawać(tzn żwacze, ale takie nie czyszczone)?[/QUOTE]

Znam psy, które po prostu lubią zbierać - są zdrowe, mają zróżnicowaną dietę, ale po prostu lubią zjeść sobie coś co gdzieś tam leży na ziemi. Niekoniecznie to musi wynikać ze stanu chorobowego, natomiast nawet jeśli zrobi się psu badania - to i tak trzeba zadbać o to, żeby pies nie zjadał niczego na spacerach, więc kaganiec jak najbardziej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Znam psy, które po prostu lubią zbierać - są zdrowe, mają zróżnicowaną dietę, ale po prostu lubią zjeść sobie coś co gdzieś tam leży na ziemi. Niekoniecznie to musi wynikać ze stanu chorobowego, natomiast nawet jeśli zrobi się psu badania - to i tak trzeba zadbać o to, żeby pies nie zjadał niczego na spacerach, więc kaganiec jak najbardziej.[/QUOTE]
tak,masz rację. Ala ja znam ludzi,którzy w takiej sytuacji kupuja kaganiec i koniec tematu. A pies potem poszerza dietę o ścianę,ziemie z doniczek,skorupki jajek...i inne dziwne rzeczy. A potem okazuje się,ze psu brakuje wszystkiego... Tak,że lepiej sprawdzić,czy to tylko taki charakter(pies-odkużacz,też takiego mam...),czy może jednak cos innego.

Link to comment
Share on other sites

Kiedyś przeczytałam na dogo poradę, żeby dawać psu lekko 'pachnące' mięsko. Wydawała mi się dziwna, sądziłam, że pies może się zatruć, ale tylko do czasu. Niedawno zaczęłam mojemu Kubulowi dawać kości do gryzienia. Czasem uda mi się kupić takie oczyszczone z mięsa, ale czasem jednak troszkę mięsa na tej kości jest. I Kuba jej nie ruszy, dopóki jest świeża. Jak sobie poleży dobę w temperaturze pokojowej i zaczyna 'pachnieć', to Kuba za radością zaczyna kosteczkę gryźć. Zapach jest taki, że ja mam delikatny odruch wymiotny, ale na szczęście kość szybko znika w brzuszku mojego potwora.

Takie mięsko sterylne na pewno nie jest, pachnie stosownie. Może warto spróbować?

Link to comment
Share on other sites

Robiliśmy jej badania, wszystko wyszło w porządku.
Ona takie jedzenie kup miała od początku, wszyscy mówili nam, że u małego szczenięcia jest to normalne...tyle, że ona z tego nie wyrosła.
A z kagańcem to mamy większy problem niż myślałam, strasznie niewymiarowa jest..;D
Na razie będziemy wzmacniać komendę 'nie' i zobaczymy co dalej.

Edit: W jedzeniu z ziemi najgorsze jest to, że Kora ma alergię pokarmową. Zje coś, czego nie powinna, a potem przez dwa dni się drapie..:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nez']Robiliśmy jej badania, wszystko wyszło w porządku.
Ona takie jedzenie kup miała od początku, wszyscy mówili nam, że u małego szczenięcia jest to normalne...tyle, że ona z tego nie wyrosła.
A z kagańcem to mamy większy problem niż myślałam, strasznie niewymiarowa jest..;D
Na razie będziemy wzmacniać komendę 'nie' i zobaczymy co dalej.
[/QUOTE]

A jakby tak, bardziej...drastyczne metody oduczenia psa zbierania z ziemi? Tzn. prowokacja z użyciem porozrzucanych przysmaków nasączonych czymś wstrętnym w smaku?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Moja shih tzu też ma zamiłowanie do swoich odchodów Daję jej Rumen Tabs i jogurt naturalny oraz żwacze.Efekt jest taki ,że przy mnie nie zje ,ale kiedy indziej to pewnie sobie nie odmówi.Wet powiedział mi ,że pomaga też podawanie troszkę ananasa lub cukini(zmienia zapach odchodów na mało atrakcyjny ). Na razie jeszcze tego nie próbowałam,bo jest poprawa.

Link to comment
Share on other sites

Ok, o to pewnie się większość obrazi i podniesie raban (krzywdzi psa, krzywi mu psychike, funduje traumę), no ale... W mojej okolicy był okres, że wyrzucano dużo żarcia z trutką na szczury, ileś tam psów trafił szlag. Miałyśmy wtedy psa, który był w stanie zeżreć wszystko, zdjąć każdy kaganiec, żadne suplementy nie pomagały, bo Fifi zawsze, bezwzględnie umierała z głodu (miała doskonałą sylwetkę i ogrom energii). Moja mama sprawę zżerania załatwiła tak: pies coś zjadł, natychimast smycz, do domu, do wany, szare mydło w garść i jazda po języku. Trzy razy i suka już nigdy nic nie zjadła na ulicy. To samo rozwiązało problem u wszystkich psów poza dalmatyńczykiem, który przez to nauczył się otwierać drzwi do łazienki i wyjadać mydło.
Psy nie miały po tym traumy, nauczyły się, że żarcie śmieci równa sie karze, a kara niezbyt fajna, więc nie warto.

Link to comment
Share on other sites

Nie bardziej, niż mięso z trutką na szczury. Nie waliłyśmy im pełnej kostki, troszkę na palce i po języku i podniebieniu, po czym spłukać delikatnie, zeby psu krzywdy nie zrobić. Biorąc pod uwagę, ze Pucel właził do łazienki, kiedy np. siedziałam w wannie i wyżerał mydło, aż go nie wyrzuciłam za drzwi, a poza piana nic mu nie było - chyba nie szkodzi.
Swoją drogą pies zjadający myło był krępujący, przyszli znajomi, ktoś chciał umyc ręce, a pies sie wtarabanił do łazienki, odepchnął od zlewu i zaczął lizac kostkę... Ale on w ogóle był dziwny, zeżarł coś, co spowodowało wgłobienie i w efekcie go wykończyło (pomimo bardzo częstych, nierzadko całonocnych, wizyt u weta...)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='understandme']a nie zaszkodzi psu szare mydło?[/QUOTE]
Chyba nie zaszkodzi,mój tymczas tez zajadał się mydłem w kostce,a raz nawet zagryzł szamponem do włosow( waniliowym...) i żyje, wyrósł na duuużego, zdrowego psiaka :)

Link to comment
Share on other sites

No ja się bałam panicznie, że będę musiała psa ratować po trutce biegiem... A moja sunia była po bezdomnosci i parwo, więc baaardzo delikatna małpiatka była... No i poza bąbelkami z pyska nic jej po mydle nie było, a skojarzyła dosć szybko mycie mordy z żarciem z ulicy.

  • Downvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...