Jump to content
Dogomania

Napady szału i dziwne zachowania u sczeniaka


olga2309

Recommended Posts

Witam, od niedawna z mężem mamy 3,5 miesięcznego maltańczyka. Pies jest naprawde kochany, ale martwią mnie jego napady szału, agresji. Sama nie wiem co to jest. Najczęsciej zdarzają się kiedy chcemy się położyć spać ( pies śpi z nami) wtedy on wpada do łóżka zaczyna kopać w przescieradle, szczekać( głownie na mnie) i gryźć np w nos, szyje, uszy. Nawet jak śpie potrafi mnie zaatakować. Najprawdopodobniej chce się bawić, ale akurat 24 w nocy nie jest dla nas dobrym momentem i wtedy zaczyna atak. Jak się naprawdę wścieknie warczy i kąsa mnie po rękach i widzę,ze nie jest to dla niego zabawa tylko frustracja.

Następny problem to żebranie o jedzenie! Nigdy od nas niczego w takiej sytuacji nie dostał a i tak żebra. Nie osiągnie celu to wtedy biegnie WŚCIEKŁY do swojej miski coś zjeść.

Sika gdzie popadnie, nawet tam gdzie lubi się wylegiwać i spać w ciągu dnia. Potrafi też nasikać do łóżka, na pościel mu się nie zdarzyło ,ale na kapę kilkakrotnie. Na początku sikał grzecznie na gazetę. Odkąd wychodzimy z nim na dwór ten problem się pojawił. Wychodzimy z nim co trzy godziny.

Nie chce chodzić na spacer( wiem,ze jest zimno, więc jest ubrany). Gdy wychodzi na śnieg od razu załatwia swoje dwie potrzeby i ciągnie do domu.

Wygrzebuje z kwiata ziemię i ją zjada a ziemia jest nawożona i do tego tabletki na tarczniki, wiec jedzenie tej ziemi nie jest dla niego wskazane. Jak się uprze to nie mogę go od tego odgonić.

Sczeka na ludzi na spacerze i inne psy i ostatnio na śmietnik:)

Czasem jego zachowanie jest śmieszne, ale prawda jest taka,że gdyby był to pies innej rasy( dużęj rasy) miałabym naprawdę duży problem.
Nie wiem jak z nim postępować, jak go karać( bicie i inne tego typu metody nie wchodzą w gre )
Do tej pory moje metody wychowawcze polegały np na tym,ze stawiałam go z kanapy na podłogę i tak w kółko, jak mnie ugryzie to zamykam go w łazience na 3 minuty. ( Czeka w spokoju aż go wypuszczę) Jeżeli po wypuszczeniu znów przypuszcza atak ląduje z powrotem do łazienki i tak ze 3x aż wyjdzie spokojny.
Pies bardzo się szybko uczy komend, ale tej jednej nie kapuje -" nie wolno" :(
Chciałam dodać,ze psu poświęcamy naprawdę dużo uwagi i czasu.
Proszę o jakieś porady jak z tym gówniarzem postępować. Dziekuję za wszystkie rady!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 54
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Po pierwsze - WYPAD Z ŁÓZKA. I to nie na chwilę tylko całkowicie zakazać mu wchodzenia na łóżko, czy to w nocy czy w ciągu dnia - Legowisko / kocyk na podłodze i tyle.

Po drugie; Od człowieka zależy kiedy i ile czasu pies przebywa na spacerze, gdzie idziecie itd. Ty decydujesz o wszystkim - nie pies.

Po trzecie, Po co zamykać psa w łazience? Psy nie analizują życia tak jak ludzie "Mama zamknęła mnie w pokoju, żebym przemyślał swoje zachowanie i się poprawił" - Zamykanie w łazience nie pomoże.

Co do żebrania - skoro tak szybko uczy się komend, to po prostu podczas Waszych posiłków niech nie wchodzi do pomieszczenia w, którym jecie, albo ma leżeć w czasie Waszych posiłków i tyle.

Szczerze, "twoje metody wychowawcze" nie działają w ogóle, skoro Cię gryzie. Ja skontaktowałbym się z kimś od szkoleń psów, choćby na jedną czy dwie sesje. Bo ten problem będzie się pogłębiał... Za to daję swoją rękę i swojego psa łapę.


Co do bicia, to hmm nie trzeba psa lać, czy kopać ale np. zwiniętą gazetą można psa klepnąć, krzywdy mu to nie zrobi, a pokaże mu że takie zachowanie jest niedopuszczalne. Musicie czy on tego chce czy nie wychodzić na spacery, na których pozna Wasze otoczenie, ludzi, samochody, budynki, drzewa, krzaki, I PSY, KOTY - to jest socjalizacja, bez socjalizacji, za kilka miesięcy będziesz miała "psa, debila" który będzie się ciągał na smyczy, i obszczekiwał / atakował wszystko co spotkacie na JEGO drodze, dlaczego? Czego pies nie pozna, będzie się tego bał. A najlepszą obroną, jest atak. Bardzo ale to bardzo krzywdzisz psa, tańcząc jak on Ci zagra.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GAJOS']
Po drugie; Od człowieka zależy kiedy i ile czasu pies przebywa na spacerze, gdzie idziecie itd. Ty decydujesz o wszystkim - nie pies. /QUOTE]
wiesz, niby tak tylko że to jeszcze szczyl, w dodatku z miniaturek więc toto ochrony z sierści nie ma, więc przy -10 toto po prostu marznie i dlatego ucieka do domu;)

olga, naucz szczyla słowa "NIE". żadnego nie wolno, bo to za długie. wystarczy jedno krótkie, stanowcze, ostre NIE, wypowiadane w momencie kiedy pies robi coś co nam nie pasuje, momentalne pozbawienie go możliwości kontynuacji tego zachowania, wskazanie mu zachowania odpowiedniego i za to pochwała. czyli np. gryzie Cię, Ty mówisz NIE, zabierasz psu rękę i podtykasz pod pysk pluszaka czy inny gryzak. jak pies zaczyna go gryźć to chwalisz. jeśli to nie pomoże to przy ugryzieniu możesz psie wargi podłożyć pod psie zęby, tak żeby gryzienie było nieprzyjemne dla psa. do tego rób ćwiczenia uczące psa, jak należy się z rękami obchodzić, wysmaruj je pasztetem, tylko cienko, daj psu pod pysk, pies wyczuje pasztet i zacznie je lizać. wtedy go pochwal.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx'][quote name='GAJOS']
Po drugie; Od człowieka zależy kiedy i ile czasu pies przebywa na spacerze, gdzie idziecie itd. Ty decydujesz o wszystkim - nie pies. /QUOTE]
wiesz, niby tak tylko że to jeszcze szczyl, w dodatku z miniaturek więc toto ochrony z sierści nie ma, więc przy -10 toto po prostu marznie i dlatego ucieka do domu;)

olga, naucz szczyla słowa "NIE". żadnego nie wolno, bo to za długie. wystarczy jedno krótkie, stanowcze, ostre NIE, wypowiadane w momencie kiedy pies robi coś co nam nie pasuje, momentalne pozbawienie go możliwości kontynuacji tego zachowania, wskazanie mu zachowania odpowiedniego i za to pochwała. czyli np. gryzie Cię, Ty mówisz NIE, zabierasz psu rękę i podtykasz pod pysk pluszaka czy inny gryzak. jak pies zaczyna go gryźć to chwalisz. jeśli to nie pomoże to przy ugryzieniu możesz psie wargi podłożyć pod psie zęby, tak żeby gryzienie było nieprzyjemne dla psa. do tego rób ćwiczenia uczące psa, jak należy się z rękami obchodzić, wysmaruj je pasztetem, tylko cienko, daj psu pod pysk, pies wyczuje pasztet i zacznie je lizać. wtedy go pochwal.[/QUOTE]

Zgadzam się, ze jest zimno i że marznie, ale nie powinna mu pozwalać "się ciągnąć do domu" niech wrócą , przechodząc choćby na drugą stronę ulicy , żeby pokazać szczylowi, że to od człowieka zależy kiedy wracamy i na jakich warunkach.
Skoro pies kontroluje ją na dworze i siłą egzekwuje powrót do domu to w domu będzie w ten sam sposób egzekwował to czego chce. A sytuacja z kwiatkami i jedzeniem ziemi, pokazuje dokładnie, że ze stanowczym NIE , coś tam kiepsko to wychodzi.

Opcja ze smarowaniem rąk działa na 101 % psów ;) Na początek jednak wprowadziłbym zakaz spania / wchodzenia na łóżko.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']dla mnie ciąganie takiego szczyla po mrozie, żeby mu pokazać "kto tu rządzi" jest bez sensu, bo może się chorobą skończyć. wywalić na dwór, załatwić co ma załatwić, zabrać do domu i w domu nauka chodzenia na smyczy razem z innymi komendami.[/QUOTE]

Napisałem o tym, żeby wrócić, przechodząc choćby na drugą stronę ulicy - 20-30 sekund różnicy nie zrobi. A socjalizacji w domu nie przeprowadzisz, a o to mi chodzi. Zawsze to jakiś początek socjalu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']mi sobie różnicę 20-30 sekund na mrozie:diabloti:[/QUOTE]

Bez przesady... Chodzi tylko o to, żeby pokazać psu, że to nie od niego zależy kiedy wracamy do domu i jaką drogą, tyle. Pies ewidentnie robi co mu się żywnie podoba, i właścicelka ponosi tego konsekwencje.

Poza tym, mąż właścicielki powinien stanowczo i konsekwentnie reagować na te ataki na łóżku (ale skoro jego nie atakuje "to pewnie bardziej go lubi". Najważniejsze jest jednak, żeby psu zorganizować szybki wypad z łózka na posłanie i za żadne skarby przez jakiś czas nie pozwalać psu wskakiwania na łóżko ani go na łóżko nie wołać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GAJOS']Bez przesady... Chodzi tylko o to, żeby pokazać psu, że to nie od niego zależy kiedy wracamy do domu i jaką drogą, tyle. Pies ewidentnie robi co mu się żywnie podoba, i właścicelka ponosi tego konsekwencje. .[/QUOTE]
to można to zrobić teraz, jak są roztopy a nie przy -15 jak szczyl jest przemarznięty, bo to droga do choroby, ewentualnie obrzydzenia psu chodzenia po dworze.

Link to comment
Share on other sites

A ja proponuję, abys napisała z jakiego jesteś miasta i umówiła się z kimś z dogomani, takim bardziej doświadczonym na spotkanie. Obawiam się, że opisane przez Ciebie zachowanie psa bardziej wynika z popełnianych przez Ciebie błędów i sposobu zachowania, niż rzeczywiście z naturalnych zachowań szczeniaka. No i dlaczego nie zgłosiłaś się do hodowcy z Twoim problemem, on najlepiej bedzie wiedział jakie problemy są z psami po jego suce, czy ten jest wyjątkiem, czy też mu zawsze wychodzą takie "użytki" maltańczyki, z którymi trzeba ostro w dzień pracować fizycznie i psychicznie, aby w nocy spały jak zabite.

Link to comment
Share on other sites

Ja bym zaczęła od zasady "nic za darmo". Żadnych zabawek, pieszczot, głaskania itd bez uprzedniej komendy. Nawet jak pies podchodzi po pogłaskanie, to najpierw niech dostanie "siad" a potem dopiero pieszczoty. Nic mu się od tego nie stanie, ale zauważy, że wszystko, co chce dostanie tylko spokojnym reagowaniem na komendy.
Ja obstawiam raczej nadmiar energii niż faktycznie jakiś szał, agresję czy frustrację. Bardzo dużo młodych psów wariuje w godzinach 22-24, jeżeli w ciągu dnia "nie spuści pary". A skoro nie wychodzi na długie spacery, bo mu zimno, to niestety energia go rozpiera. Nawet jeśli w domu będzie biegał za zabawką czy uczył się komend, nie zastąpi to długiej eksploracji terenu i wysiłku związanego z chodzeniem... Teraz już zrobiło się cieplej, nie ma mrozów, więc polecam spacery, szczególnie wieczorny niech będzie dość intensywny (choć nie tak energiczny, żeby psa rozbudzić), np. szybszy marsz.

Jedzenie ziemi może świadczyć o niedoborze składników mineralnych, więc przydałoby się w zoologu rozejrzeć za czymś dla młodych piesków.

Ogólnie mam obraz znudzonego, niewybieganego szczeniaka, który wiele rzeczy robi z czystych nudów... Myślę, że regularne spacery, jasne zasady (zawsze egzekwowane, nawet jeżeli dane zachowanie was śmieszy) i konsekwencja tutaj sprawią cuda :)

I pod żadnym względem nie pozwalajcie psu obszczekiwać ludzi, psów czy rzeczy. Może to śmieszne, że mały piesek szczeka, ale nie będzie dla was zabawne, jeżeli sprowokuje tym dużego psa do ataku. Jak szczeka to dostaje ostre "NIE" i komendę - np. siad czy obrót. W nagrodę raczej nie jedzenie, ale miłe słowo ewentualnie. (Jeśli pies się rzuca, ty wydajesz mu komendę i dostaje nagrodę, szybko utrwali sobie schemat - warto się rzucać, bo pani się mną zajmie i dostanę coś fajnego.) Najlepiej jest skupić psa na sobie zanim zacznie szczekać. Idzie facet, którego pies może obszczekać, każesz mu usiąść, wydajesz komendę zostań i czekasz aż pan przejdzie. Za spokój pies dostaje nagrodę, zauważa, że nic się nie stało - utrwalasz spokój przy przechodzeniu ludzi czy psów.

Powodzenia.

Link to comment
Share on other sites

brezyl chyba przesadzasz, ten pies to szczeniak, który ma totalnie pstro w głowie jeszcze, może jest też nadpobudliwy. Autorka wątku powinna po prostu wprowadzić pewne zasady, których będzie konsekwentnie przestrzegać. Sugerowałabym poczytać o budowaniu więzi pomiędzy psem i przewodnikiem oraz zastosowanie pozytywnych metod szkolenia. A tak na marginesie, czy wasze psy nie miały durnych pomysłów jako szczeniaki? bo mój na przykład miał w zwyczaj rzucać się z warkotem i zębami na kołdrę w trakcie ścielenia łóżka. Rzucał się, skakał po łóżku, gryzł mnie po rękach, dostawał po prostu mega p.i.e.r.d.o.l.c.a.
Nie wiem skąd mu się to wzięło, taką sobie zabawę wymyślił sam z siebie. Nie widziałam w tym skrzywienia psychiki tylko fiu-bździu w szczenięcej łepetynie.
A gdyby autorka wątku chciała wiedzieć to oduczyłam psa tych ataków na kołdrę za pomocą wyrzucania szczyla do przedpokoju i izolowania go na kilka minut, jak trochę ochłonął to wracał do pokoju, jak zaczynał znowu to brałam go za fraki i wyrzucałam za drzwi itd.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zakonna']brezyl chyba przesadzasz, ten pies to szczeniak, który ma totalnie pstro w głowie jeszcze, może jest też nadpobudliwy.[/QUOTE]
Wiem po prostu z doświadczenia, że nie zawsze ocena zachowania psa przez właścicielajest zgodna z rzeczywistością. Jakby takie osoby potrafiły pracować ze szczeniakiem to w 90% nie wystąpiły by problemy. Czasem spojrzenie osoby z zewnątrz, pokazanie na ich własnym psiaku jak można się fajnie z nim bawić, powoduje, że "problemy" znikają.

[quote name='zakonna'] Sugerowałabym poczytać o budowaniu więzi pomiędzy psem i przewodnikiem oraz zastosowanie pozytywnych metod szkolenia. A tak na marginesie, czy wasze psy nie miały durnych pomysłów jako szczeniaki? bo mój na przykład miał w zwyczaj rzucać się z warkotem i zębami na kołdrę w trakcie ścielenia łóżka. Rzucał się, skakał po łóżku, gryzł mnie po rękach, dostawał po prostu mega p.i.e.r.d.o.l.c.a. ... oduczyłam psa tych ataków na kołdrę za pomocą wyrzucania szczyla do przedpokoju i izolowania go na kilka minut, jak trochę ochłonął to wracał do pokoju, jak zaczynał znowu to brałam go za fraki i wyrzucałam za drzwi itd.[/QUOTE]

Wiesz jeżeli pozytywne szkolenie polega na braniu psa za fraki i wyrzucania za drzwi, to chyba wolę pozostać przy normalnym wychowywaniu. Żadnego ze swoich szczeniaków, nie musiałam wywalać za drzwi. A wybawione w ciągu dnia i wieczora, spały całą noc jak zabite.

Nie wiem zakonna dlaczego widziś w tym psiaku, tylko rozkpryszonego szczeniaka. Nie zastanawia Cię, że psiak wydaje się bardzo słabo zsocjalizowany ? Uważam, że jest tu potrzeba bezpośrednia pomoc dla właściciela, a nie opisy czy odwołania do literatury, bo problem będzie się powiększał z każdym mijającym dniem, tygodniem. Problem bedzie narastał, a nie w każdym mieście są dobre psie przedszkola, gdzie można taka osobę skierować, zwłaszcza zimą. A 2-3 spotkania z osobą , która np: prowadzi DT dla psów, mogłyby skutecznie wyplenić niechciane zachowania i pomóc oswoić psiaka z obcymi ludźmi i psami.

Link to comment
Share on other sites

Ja myślę, że ten psiak faktycznie jest tylko rozbrykany i rozkapryszony, po prostu strasznie niewybiegany i znudzony na amen (zero dłuższych spacerów w ciągu dnia... przecież dorosły człowiek bez ruchu może dostać do łba, a co dopiero psi dzieciak). Co nie zmienia faktu, że wszystko idzie ku temu, by pies był faktycznie problemowy - skoro już teraz właścicielka średnio daje sobie z nim radę, a on szczeka na ludzi, zwierzęta i rzeczy. Takie zachowanie łatwo jest wyplenić, ale jeśli autorka postu nie zrobi nic, to tylko utrwali w psim łbie zachowania pt "drę się na wszystko" i "im bardziej jestem nakręcony, tym bardziej zwracają na mnie uwagę".

Także może Brezyl faktycznie Twoja diagnoza jest zbyt daleko posunięta, bo pies jest raczej normalny, ale rada jak najbardziej słuszna - co dziewczynie szkodzi spotkać się z kimś doświadczonym? Wiedzy nigdy nie za dużo, a ktoś mógłby jej podpowiedzieć to i owo, żeby nie miała powalonego maltańczyka tylko miłe zwierzątko :) A przypominam, że w Australii na liście najgroźniejszych ras pod względem częstotliwości gryzienia ludzi jest maltańczyk właśnie :diabloti: Dlatego radzę się wziąć za psa, mały nie mały, ale wychować go trzeba :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']to można to zrobić teraz, jak są roztopy a nie przy -15 jak szczyl jest przemarznięty, bo to droga do choroby, ewentualnie obrzydzenia psu chodzenia po dworze.[/QUOTE]

Czy pies w czasie mrozów wyjdzie na 120 sekund, czy 150 sekund, do grobu go nie wpędzi. Nie przesadzajmy, że 30 sekund to aż taka wielka różnica, tyle co przejście na drugą stronę ulicy i spowrotem (w momencie gdy psu najbardziej SIĘ CHCE wracać do domu.) Ale OK, ja wyraziłem swoje zdanie, Ty swoje i OK. Nie wgłębiajmy się w temat bo de-facto odbiegamy od tematu.


[quote name='zmierzchnica']
Jedzenie ziemi może świadczyć o niedoborze składników mineralnych, więc przydałoby się w zoologu rozejrzeć za czymś dla młodych piesków.

Ogólnie mam obraz znudzonego, niewybieganego szczeniaka, który wiele rzeczy robi z czystych nudów... Myślę, że regularne spacery, jasne zasady (zawsze egzekwowane, nawet jeżeli dane zachowanie was śmieszy) i konsekwencja tutaj sprawią cuda [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_smile.gif[/IMG]
[/QUOTE]

Do nudy pewnie dochodzi jeszcze "nakręcenie psa" na zabawę, i nagle jest CIACH, koniec, pańci, pańciowi się znudziło więc niech pies zajmie się sobą... A niestety tak się nie da. Ja bym wprowadził:

- spacery,
- nauka komend (w domu i na spacerze)
- konsekwencję w wymaganiach, jeśli raz czegoś zabraniam, to za 15 minut nie pozwalam.

Edited by GAJOS
Link to comment
Share on other sites

odizolowanie psa na kilka chwil żeby się uspokoił to wg mnie pozytywna metoda, bez przemocy, która przynosi skutki. Zgadzam się ze zmierzchnicą, że pies jest znudzony, mało socjalizowany a właścicielka może potrzebować pomocy kogoś bardziej doświadczonego, ale (na bóstwa wszelakie) nie wmawiajmy autorce wątku, że ma psa z problemami psychicznymi. On ma niecałe 4 miesiące, jest rozpuszczonym psim dzieckiem (bachorem :D), które potrzebuje wychowania i tyle. Dziwię się, że u szczeniaka ktoś się koniecznie zaburzeń chce dopatrzeć

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zakonna']odizolowanie psa na kilka chwil żeby się uspokoił to wg mnie pozytywna metoda, bez przemocy, która przynosi skutki. Zgadzam się ze zmierzchnicą, że pies jest znudzony, mało socjalizowany a właścicielka może potrzebować pomocy kogoś bardziej doświadczonego, ale (na bóstwa wszelakie) nie wmawiajmy autorce wątku, że ma psa z problemami psychicznymi. On ma niecałe 4 miesiące, jest rozpuszczonym psim dzieckiem (bachorem :D), które potrzebuje wychowania i tyle. Dziwię się, że u szczeniaka ktoś się koniecznie zaburzeń chce dopatrzeć[/QUOTE]

Prócz izolowania - zgadzam się w 100 %. Moim zdaniem w tak młodym wieku pies nie odczuje "wypędzenia" i nie przemyśli swojego złego zachowania, a poza tym, jak autorka napisała - próbuje go izolować, ale zdarza się, że po wypuszczeniu z karnego jeżyka, pies czasami próbuje "dokończyć dzieło"

Link to comment
Share on other sites

z izolowaniem nie chodzi o to żeby pies zachowanie "przemyślał", no bez jaj :). Chodzi o to że przerywamy my czynność, która go nakręca i na dodatek pozbawiamy go widowni czyli naszej obecności. I to powinno po kilku razach podziałać bo pies się nauczy, że nie opłaca się np skakać dziko po łóżku bo zabawa jest szybko przerywana a na dodatek pies ląduje za drzwiami bez towarzystwa kochanych ludzi. To na takiej zasadzie działa "skaczę po łóżku-wywalają mnie za drzwi-nie mam zabawy-nie mam stada przy sobie- nie opłaca się skakać po łóżku".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GAJOS']Czy pies w czasie mrozów wyjdzie na 120 sekund, czy 150 sekund, do grobu go nie wpędzi. Nie przesadzajmy, że 30 sekund to aż taka wielka różnica, tyle co przejście na drugą stronę ulicy i spowrotem (w momencie gdy psu najbardziej SIĘ CHCE wracać do domu.) Ale OK, ja wyraziłem swoje zdanie, Ty swoje i OK. Nie wgłębiajmy się w temat bo de-facto odbiegamy od tematu.[/QUOTE]
tylko to przeciągnięcie psa na drugą stronę ulicy tylko po to, żeby on ciągnął ich do domu z tej drugiej strony i tak nic nie da.

Link to comment
Share on other sites

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/6/hk54p.jpg/][IMG]http://img6.imageshack.us/img6/7475/hk54p.jpg[/IMG][/URL]

Zdjęcie bardzo stare...psiaki już dawno za Tęczowym Mostem,ale chcę pokazać właścicielce maltańczyka,że młodość ma swoje prawa.Nawet wiekowej Once nie udawało się opanować temperamentu dwu mies setera gordona.Wyciszenie przyszło z czasem tj po roku/.Sikanie tu i tam...praktycznie wszędzie.... po pół roku.Gryzienie wszystkiego co popadnie...w tym moich rąk też po roku/dokładnie po wymianie zębów/.Z całego serca życzę cierpliwości.Mały rośnie i się rozwija.Dobrze jest zaopatrzyć się lumpeksach w szmaciane lalki.Mały do gryzienia...to buch mu w pyszczek szmacianą zabawkę.Cierpliwośći i jeszcze raz cierpliwości życzę...

Link to comment
Share on other sites

Taaaa, fajnie kiedy szczeniak zachowuje się po szczeniacku... do czasu... gdy np. nie słuchając Pana/Pani wybiegnie na ulicę pod samochód. Nie chcę sie wymądrzać, polecam tylko prace z psiakiem od samego poczatku. Ja swojego adopciaka ( czyt. siebie :evil_lol:) zapisałam do psiego przedszkola i uwierzcie mi, były tam też zwariowane młodziaki 3-miesięczne, ktore po zakończeniu szkolenia, nie tracąc nic ze swojej brawury, słuchały swoich Pańciostwa wtedy kiedy trzeba. Co nie zmienia faktu, że dalej musimy z nimi pracować. Jako komentarz powiem Wam tylko, że na jednym ze spacerów z moim wariatuńciem usłyszałam :" a ten to słucha Pani". :lol:

PS. Warto wypróbować rad z poprzednich postów, dogo to cenne żródło informacji.

Link to comment
Share on other sites

nikt nie mówi, że z psem nie należy już teraz pracować, ja tylko nie zgadzam się z wysnutą trochę wyżej teorią, że pies jest zaburzony a jego zachowanie jest nienormalne. Poza tym ja nie wiem czy wasze psy nawet dorosłe też są zawsze przewidywalne na sto procent i chodzą jak zegareczki? moje w miarę ułożone i dorosłe a jednak czasem jakiś bies w nie wstępuje i głupoty robią

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zakonna']nikt nie mówi, że z psem nie należy już teraz pracować, ja tylko nie zgadzam się z wysnutą trochę wyżej teorią, że pies jest zaburzony a jego zachowanie jest nienormalne. Poza tym ja nie wiem czy wasze psy nawet dorosłe też są zawsze przewidywalne na sto procent i chodzą jak zegareczki? moje w miarę ułożone i dorosłe a jednak czasem jakiś bies w nie wstępuje i głupoty robią[/QUOTE]

Zgadzam się, jak dla mnie pies jest znudzony, ale całkiem normalny, co nie zmienia faktu, że trzeba z nim pracować i już :) Taa, moim psom też nieraz odwali, a że teraz mam aktualnie piątkę (moje 4 + tymczasowiczka), to zawsze któryś coś wymyśli...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica'] Także może Brezyl faktycznie Twoja diagnoza jest zbyt daleko posunięta [/QUOTE]

Ja po prostu patrzę bardziej ogólnie. Wszystkie rozpisujecie się o rozkapryszonym psie, któremu trzeba pokazać jego miejsce. Mnie bardziwej interesuje osoba prosząca o pomoc, która nie raczyła przez cały tydzień zajrzeć na wątek. Tak naprawdę nie wiemy skąd jest szczeniak, bo jeśli z jakiejś "dziwnej" hodowli, to całkiem naturalne że ma braki w socjalizacji. A jesli z dobrej, to przecież z takimi problemami w pierwszym rzędzie człowiek zwraca się do hodowcy. Możemy sobie tu pisać, wymieniać poglądy, ale na tego konkretnego psa nie bedzie to miało raczej żadnego wpływu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...