Jump to content
Dogomania

Borys - niby doberman, może bauceron ... za TM [*]


wykrywka

Recommended Posts

Jednak zakładam Borysowi, psu z zielonogórskiego schroniska, u mnie na tymczasie, wątek na PwP. Długo z tym zwlekałam, może z lenistwa, trochę z braku czasu, też z przekonania, że poradzę sobie sama, no a przede wszystkim powstrzymywała mnie świadomość wszelakich tragedii na forum, ogromnej ilości zwierząt oczekujących na pomoc, wołania zewsząd o pieniądze. Niestety, nie dam rady, muszę prosić o pomoc w szukaniu domu a wcześniej o ... wsparcie finansowe niezbędnych badań diagnostycznych oraz operacji. Borys ma problemy w poruszaniu, cierpi też, gdy leży. Wielokrotnie słyszę w nocy jak "płacze" próbując znaleźć bezbolesną pozycję. Jest szansa i nadzieja na poprawę jego stanu, ale na przeszkodzie stoją pieniądze a raczej ich brak. Schronisko, chętne do pomocy, popierające wszelkie działania w kierunku powrotu Borysa do sprawności, do życia bez bólu nie udźwignie ciężaru wszystkich kosztów.
Pokładam nadzieję w dogomaniakach, którzy nie raz udowadniali, że rzeczy niemożliwe stają się możliwe, którzy pomogą mi w zbieraniu funduszy, że wspólnymi siłami pomożemy Borysowi i zdrowego wyślemy do ... domu.

Bazarki na Boryska:

Prowadzone zbiórki na Borysa:

Rozliczenia

Wpływy:
03.2014 bazarek - 309,50zł :lol:
07.05.2014 bazarek cahy - 27zł :lol:

Wydatki:
03.2014 rehabilitacja - 300zł (faktura http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/812/51f4.jpg)

Saldo:
+9,50zł +27zł=36,50zł


Przedstawiam bohatera wątku, oto Borys:

vfu8.jpg

kskb.jpg

2pon.jpg

j7mp.jpg

2fa0.jpg

Edited by wykrywka
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 473
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wszystko zaczęło się pewnej słonecznej niedzieli, 9 września 2007 roku, kiedy to syn zabrał z przydrożnego rowu psa. Zawieźliśmy go do schroniska. Pies nie chodził, niesiony na rękach został umieszczony w klatce. Było podejrzenie strzaskanej miednicy i to byłby wyrok śmierci - ówczesne schronisko nie leczyło podobnych przypadków, skończyło się diagnozie: porażenie nerwu kulszowego. Pies dostał na imię Borys. I tak od tego czasu próbuję mu nieudolnie pomagać :oops:.

Borysek 2 dni później, 11 września 2007 r.

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/607/wjpx.jpg/"][IMG]http://img607.imageshack.us/img607/5531/wjpx.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/22/0ry4.jpg/"][IMG]http://img22.imageshack.us/img22/7974/0ry4.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/201/8n6u.jpg/"][IMG]http://img201.imageshack.us/img201/7198/8n6u.jpg[/IMG][/URL]

Kolejne dwa dni później, 13 września, już stał, byle jak, ale na czterech łapach :-o, chodził wlokąc za sobą lewą kończynę.

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/843/9omo.jpg/"][IMG]http://img843.imageshack.us/img843/1033/9omo.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/545/6y3t.jpg/"][IMG]http://img545.imageshack.us/img545/6544/6y3t.jpg[/IMG][/URL]

Tak to wyglądało: [url]https://www.youtube.com/watch?v=EqGjcL1AlZM[/url]

Edited by wykrywka
dorzucam filmik
Link to comment
Share on other sites

Poszukiwania właściciela nie powiodły się, mimo ogłoszeń w prasie, niezliczonej ilości papierowych ogłoszeń porozwieszanych w okolicznych miejscowościach. Regularnie odwiedzałam Borysa w schronisku, mogłam go dokarmiać, dostałam też zgodę na ... spacer, tylko na wybieg, ale spacer. Teraz to nic dziwnego, ale wtedy, gdy nie było wolontariatu, było to coś niezwykłego.

Pierwszy ze spacerów z Borysem - 29.09.2007

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/440/4cbp.jpg/"][IMG]http://img440.imageshack.us/img440/5889/4cbp.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/5/u8xk.jpg/"][IMG]http://img5.imageshack.us/img5/738/u8xk.jpg[/IMG][/URL]

W maju 2009 roku dzięki nieustającym próbom podejmowanym przez IDZ w zielonogórskim schronisku ruszył wolontariat :multi:. Oczywiście na pierwszy wolontariacki spacer zabrałam ... Borysa z i Sabą

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/824/xwk1.jpg/"][IMG]http://img824.imageshack.us/img824/5382/xwk1.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/844/gug1.jpg/"][IMG]http://img844.imageshack.us/img844/4069/gug1.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/854/o3fh.jpg/"][IMG]http://img854.imageshack.us/img854/4647/o3fh.jpg[/IMG][/URL]


W schronisku Borys zasiedział się na dobre :-(. Bardzo często pisałam o nim na wątku schroniska, wrzucałam zdjęcia. Dla ciekawych linki do niektórych postów:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/174329-Schronisko-dla-Bezdomnych-Zwierząt-w-Zielonej-Górze-Przyjdź-zobacz-adoptuj!?p=16996212#post16996212[/URL] [SIZE=1]i następny post[/SIZE]
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/174329-Schronisko-dla-Bezdomnych-Zwierząt-w-Zielonej-Górze-Przyjdź-zobacz-adoptuj!?p=17117339#post17117339[/URL]
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/174329-Schronisko-dla-Bezdomnych-Zwierząt-w-Zielonej-Górze-Przyjdź-zobacz-adoptuj!?p=17435823#post17435823[/URL]
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/174329-Schronisko-dla-Bezdomnych-Zwierząt-w-Zielonej-Górze-Przyjdź-zobacz-adoptuj!?p=18457519#post18457519[/URL] [SIZE=1]plus dodatkowy post[/SIZE]
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/174329-Schronisko-dla-Bezdomnych-Zwierząt-w-Zielonej-Górze-Przyjdź-zobacz-adoptuj!?p=20092303#post20092303[/URL]

Mijał rok za rokiem, Borysowi przybywało lat, ubywało zdrowia.

Edited by wykrywka
Link to comment
Share on other sites

Trochę potrwa, zanim będę na bieżąco z wątkiem Borysa. Poza tym wiedziałam, że będą przeciwności i złośliwości rzeczy martwych, które będą próbowały mi w tym przeszkadzać, ... dzisiaj od rana nie mam prądu :diabloti:.

Zabieram się do pracy :user:

Przełomowy dzień był 12 maja 2013 roku. Przekopiuję z zielonogórskiego wątku:

[COLOR=#800000][I]"Mówiłam to zawsze, że dopóki Borys jest w schronisku, to nowego psa w domu nie będzie. Zdarzyły się tymczasy, Maks też nim był, ale zasiedział się na dobre. Obecnie córka wyprowadziła się zabierając Maksia ze sobą. Decydująca w podjęciu decyzji była śmierć Roya. Zabolała, rozdarła mi ponownie serce na strzępy, które nie zarosło jeszcze bliznami po odejściu Hadesa, Lunki, Majki .... , uświadomiła, że kolejny nie doczekał domu, odchodził w schronisku :-(. Nie sposób było nie słyszeć pytania, które wdzierało mi się do uszu - kto następny? Odpowiadać na nie nie zamierzam :shake: ani czekać bezczynnie, gadając tylko czy pisząc. Tak więc moja desperacka decyzja to coś w rodzaju hołdu złożonego Royowi. Desperacka o tyle, bo nie mam warunków odpowiednich dla Borysa, ale musiałam spróbować. Uprzedziłam o tym kierownictwo schronu, powiedziałam, że mieszkam na drugim piętrze, po 8-10 godzin jestem poza domem i ... dostałam umowę o dom tymczasowy dla Borysa. Z woreczkiem karmy, którą jadł w schronisku i z psem na smyczy opuściłam wczoraj schronisko. Pieszo pokonaliśmy niemały kawałek, widać było, że Borysek jest zmęczony. Po schodach wszedł bez problemu. W domu dałam pić, po czym oprowadziłam po wszystkich pokojach, przygotowałam miejsce do leżenia w sypialni. Nie biorąc się za żadną pracę domową, zrobiłam sobie kawę i dałam mu czas na spokojne poznanie mieszkania. Borys miał za sobą długi spacer, usłyszałam, ze nie stawia już łapek na podłodze tylko ciągnie za sobą dlatego chciałam zachęcić go do położenia. Usiadam na jego legowisku, przywołałam Borysa. Podszedł, stanął i zaczął niecierpliwie przebierać łapkami popiskując i trącając mnie nosem jakby chciał powiedzieć - ty się tu nie rozsiadaj, zobaczyłem jak mieszkasz i możemy wracać :evil_lol:. Trwało chwilę zanim się położył, ale każdy mój ruch powodował, że wstawał ponownie. Przyczepił się mojej spódnicy a raczej spodni i chodził za mną jak cień. Gdy siadałam wciskał mi głowę na kolana i stał na słabych i trzęsących się łapach. Nie było wyjścia, położyłam się na łóżku, Borys zajął miejsce na legowisku, leżeliśmy oboje :-P. Zależało mi, żeby odpoczął. Poza tym Borys ma duże problemy ze zmianą pozycji, nie wiem czy to kręgosłup czy stawy. Zanim się położy przykuca, po czym bezwładnie obala resztę ciała :shake:. Wstaje jeszcze gorzej: podciąga przednie łapy i podejmuje kilka prób poderwania zadu z podłogi. Nie wiem czy w schronisku miał ktoś okazję to zaobserwować. Steryd dostał na początku maja a wczoraj skończył brać inne leki. Zdarza mu się sikać w mieszkaniu, na razie obserwuję. Na pewno jest w stresie, dużo pije i większość przypadków miała miejsce w pokoju, w którym przebywał rezydent. Chociaż nie wygląda to na znaczenie terenu, po prostu przykuca i siusia lub idzie np. po przedpokoju i zostawia kałużę mimo wyprowadzania co 3-4 godziny. Na dworze również nie unosi łapy tylko załatwia się w kuckach lub w ruchu. Ewidentnie odczuwa dyskomfort przy uniesionej łapie. Spacerki są krótkie w okolicach bloku, żeby poznał teren i ... w razie czego (tfu, tfu) umiał wrócić do domu, chociaż ze smyczy długo go jeszcze nie spuszczę. Przy zatrzymaniu, gdy wącha nie sposób nie widzieć jak drżą mu łapy, przy chodzeniu utyka na przednią i pociąga tylnymi. A ja go ogłaszam nadal jako psa dla ludzi aktywnych, szukam domu, który zapewni mu odpowiednia dawkę ruchu :-(. Nie chce jeść karmy przyniesionej ze schroniska, którą mieszam z animondą z puszki, wybiera mokre, suche zostawia :crazyeye:. Rewolucji żołądkowych na razie nie ma. Jeszcze wczoraj znalazł w pudełku zabawkę Maksia, gumową piłkę z wypustkami, która bardzo mu się spodobała. Przynosi mi ją, kładzie na kolana i czeka, żeby rzucić :lol:. To były pierwsze chwile radości w domu. W jakie zdziwienie wprowadził go budzik z komórki czy sygnał uruchamianego laptopa. Nastawiał uszy, przekrzywiał głowę i słuchał :evil_lol:.
Nie boi się miotły, mopa, nie przeraża go włączona suszarka, bo oczywiście towarzyszy mi nawet przy suszeniu głowy :roll:. Za chwile wyjdę na zakupy, przeprowadzę próbę zostawania w domu przed pójściem na 8 godzin do pracy na druga zmianę."[/I][/COLOR]

Pierwsza fotka z DT:

[IMG]http://img708.imageshack.us/img708/3281/borys1.jpg[/IMG]

Przekopiowane z 13.05 2013:

[COLOR=#800000][I]"Z zostawaniem samego Borysa w domu wydaje mi się, że nie będzie problemu. Wcześniej zamykałam go na chwile w sypialni, żeby przyzwyczajał się, że nie ciągle mnie widzi, ale przez szybę widziałam, że stoi przy drzwiach. Dopiero komenda siad ze wskazaniem na legowisko i zostań zrobiła swoje :lol:. Został i leżał na legowisku. Tak samo było, gdy wyszłam na zakupy. Po powrocie zastałam go podrywającego dupinę z ziemi to znaczy, że leżał i czekał. Za każdym razem nagradzam jego samotny pobyt w pokoju :cool3:, w legowisku chowam smakołyki, by zachęcać go do odwiedzania tego miejsca. Przeważnie jednak, jest tam, gdzie ja, chodzi za mną i czeka w progu na moją reakcję. Gdy ją zauważy błyskawicznie jest przy mnie. Przy myciu naczyń stoi za mną przyklejony do nóg, gdy siedzę głowę trzyma na moich kolanach, popiskuje, gdy zamykam przed nim drzwi do łazienki. Staram się mu za bardzo nie matkować, często ignoruję jego obecność, chociaż przychodzi to z trudem, gdy widzę takiego zagubionego i niepewnego Boryska, który nie wie co ze sobą zrobić. I tym sposobem zdarzyło się już, że poszedł niejednokrotnie "do siebie" i położył się. Ogólnie to trudno napisać jaki Borys jest czuły i delikatny :loveu:, na spacerach bez problemu. Przed wyjściem obowiązkowo siad, piękne wyciszenie i dopiero przypinam smycz. Nauczył się już, że nie sikamy zaraz po opuszczeniu klatki a kupy nie robimy na chodniku, niesiemy to wszystko dalej :evil_lol:. Bardzo mądry, zrównoważony pies, spokojny i pewny siebie na dworze. A jak idzie na smyczy - idealnie :lol:, może służyć za wzór na szkoleniu."[/I][/COLOR]

14.05.2013 tak napisałam:

"[COLOR=#800000][I]Wczoraj, wcześniej ode mnie wrócił do domu syn - nota bene sprawca "niedźwiedziej przysługi" Borysowi, bo to on znalazł go pamiętnej wrześniowej niedzieli w rowie pod Cigacicami i przywiózł do Zielonej Góry :shake:. Dom był w stanie nienaruszonym, Borys spokojnie czekał zamknięty w sypialni. Poszli na spacer w czasie którego Borys popisał się umiejętnością chodzenia na smyczy i posłuszeństwem oraz zaniepokoił sposobem załatwiania - sikaniem w marszu. Potem chłopaki zaległy, każdy na swoim miejscu:evil_lol:. Mnie, wracającą z pracy, Borys przywitał raczej zdziwiony niż uradowany :crazyeye:. dopiero po chwili była radość. Niesamowite jest przyglądanie się jak Borys radzi sobie w nowej sytuacji, całkowicie nieznanej. Zadziwia mnie na każdym kroku spokojem i opanowaniem, rozczula ciągłym tuleniem się, przynoszoną piłeczką, zachwyca ułożeniem, dobrym wychowaniem i manierami. Niewątpliwie jest to wszystko zasługą Bartka, jego miłości i pracy z Borysem :loveu:."[/I][/COLOR]

22.05.2013

[COLOR=#800000][I]"Od poniedziałku czekamy na uruchomienie rentgena w lecznicy, może jutro będzie już działał i będę mogła zawieźć Borysa na prześwietlenie. Martwi mnie to przesuwanie rozpoczęcia diagnozowania, bo lepiej nie jest. Żal patrzeć jak Borysek podrywa się do biegu czy chce złapać piłeczkę i potyka się, przewraca :-(. Bardzo słabe ma tylne łapy, prawa przednia też odmawia posłuszeństwa, często na prostej drodze ugina mu się. Przed chwilą wróciłam z nim ze spaceru na którym spotkaliśmy ... Jukę, maleństwo z naszego schroniska. Juka mieszka w klatce obok, została adoptowana przez wolontariuszkę Anię. Borys idealnie reaguje na małe (gabarytowo) psy i szczeniaki, do dużych staruje z "rykiem", bo szczekaniem trudno to nazwać, ale można odwrócić jego uwagę. Nie wiem jak wyglądałoby to, gdyby był spuszczony luzem. Z Juką chciał się bawić, ta kruszyna obskakiwała go dookoła, Borysek próbował, ale ... co chwilę lądował na zadzie".[/I][/COLOR]

23.05.2013 przesłałam domowe pozdrowienia od Borysa i trochę fotek, między innymi te:

[IMG]http://img809.imageshack.us/img809/3207/dscf1780rx.jpg[/IMG]

[IMG]http://img208.imageshack.us/img208/5177/borys19051.jpg[/IMG]

[IMG]http://img833.imageshack.us/img833/8774/borys19052.jpg[/IMG]

27.05.2013

[COLOR=#800000][I]"Nadal czekamy na prześwietlenie. Dzisiaj lecznica ma umówiony kolejny serwis do rentgena, zadzwonię pod wieczór, może już będzie działał. Nie zauważyłam, albo się przyzwyczaiłam :oops:, żeby Borysowi pogorszyło się. Wręcz wydaje mi się, że jest ciut lepiej, kładzie się bez zwalania bezwładnie całego ciała, wstaje z posłania też jakby łatwiej. Być może to kwestia opanowania wymienionych czynności :niewiem:. Poznajemy po kolei osiedlowe zwierzaki, w większości przypadków bezproblemowo. W domu Borys nadal ideał - cichy, spokojny i bardzo posłuszny."[/I][/COLOR]

[IMG]http://img692.imageshack.us/img692/7088/borys27052ui.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Ruszyłam z ogłoszeniami Borysa.
Najpierw z takim tekstem:[SIZE=2]

[B]Poznaj i pokochaj Borysa. [/B][/SIZE]
Borys, pies w typie dobermana, trafił do schroniska prawie sześć lat temu jako psi podrostek. Mógł mieć koło roku, może ciut więcej. Młody wówczas, piękny pies o czarnym przypalanym umaszczeniu, wesoły i energiczny na próżno wypatrywał swojego człowieka. Mijały tygodnie, miesiące, potem lata. Borys wydoroślał, przeszedł podstawie szkolenie, nabrał ogłady. Okazał się mądrym i posłusznym psem. Kochany przez pracowników i wolontariuszy Borys jest ufny i przyjacielski, uwielbia kontakt z człowiekiem, wspólne zabawy, opanował idealne chodzenie na smyczy. Lubi sprawiać opiekunowi satysfakcje, jest łasy na pochwały i nagrody.
Obecnie Borys mieszka w domu tymczasowym, gdzie nie sprawia żadnych problemów. Zadziwia spokojem i opanowaniem w poznawaniu życia, jakiego nie znał, w bezproblemowym przystosowywaniem się do nowych warunków. Zachowuje czystość w mieszkaniu, pozostaje sam wiele godzin cierpliwie czekając na powrót opiekuna, nie niszczy, nie szczeka. Uwielbia zabawę piłeczką, którą przynosi i kładzie na kolana, radość sprawia mu czochranie, przyjemnością jest tulenie się do człowieka. Przy tym nie jest nachalny, doskonale pojmuje, gdy nadchodzi koniec zabawy. Zawsze chętny na spacer, wzorowo chodzi na smyczy, spuszczony luzem trzyma się blisko i przybiega na każde zawołanie. Z małymi psami zawiera nowe znajomości bez problemu, duże potrafi obszczekać, ale szybko można odwrócić jego uwagę.
Ze względu na problemy z kręgosłupem najlepszy byłby dla Borysa dom bez pięter, może z ogródkiem, którego pewnością wzorowo przypilnuje, bo na dworze jest bardzo czujny i szczeknąć tez potrafi.
Borys objęty jest pakietem wyjątkowej pomocy ze strony schroniska. Najważniejsza to gwarancja finansowania leczenia. Oprócz tego osoba adoptująca dostanie wyprawkę dla niego a Borys w salonie "Psi pazur", bezpłatnie przejdzie podstawowe zabiegi pielęgnacyjne. W razie potrzeby będzie można skorzystać z porad behawiorysty.

... Który później nieco zmieniłam:[SIZE=2]

[B]Prawie doberman, prawie ma dom ... .
[/B]Prawie a taką czyni równicę. Borys to pies podobny do dobermana. Sierść ma gęstszą, ale to w związku z 6-letnim pobytem w schronisku wytworzył się podszerstek, by ogrzać jego ciało. Jednak lata i niesprzyjające warunki zrobiły swoje. Zaczęły się problemy zdrowotne sprawiające trudności w poruszaniu. Borys trafił do domu tymczasowego. Został zdiagnozowany, ma zwyrodnienia kręgosłupa. Podawany steryd, odpowiednia karma i suplementy diety już dają efekty. Pies odzyskał radość życia. Borys jest ufny i przyjacielski, uwielbia kontakt z człowiekiem, wspólne zabawy. Lubi sprawiać opiekunowi satysfakcje, jest łasy na pochwały i nagrody. W domu tymczasowym nie sprawia żadnych problemów. Zadziwia spokojem i opanowaniem w poznawaniu życia, jakiego nie znał, w bezproblemowym przystosowywaniem się do nowych warunków. Zachowuje czystość w mieszkaniu, pozostaje sam wiele godzin cierpliwie czekając na powrót opiekuna, nie niszczy, nie szczeka. Uwielbia zabawę piłeczką, którą przynosi i kładzie na kolana, radość sprawia mu czochranie, przyjemnością jest tulenie się do człowieka. Przy tym nie jest nachalny, doskonale pojmuje, gdy nadchodzi koniec zabawy. Zawsze chętny na spacer, wzorowo chodzi na smyczy, spuszczony luzem trzyma się blisko i przybiega na każde zawołanie. Z małymi psami zawiera nowe znajomości bez problemu, duże potrafi obszczekać, ale szybko można odwrócić jego uwagę. Najlepszy byłby dla Borysa dom bez pięter, może z ogródkiem, którego pewnością wzorowo przypilnuje, bo na dworze jest bardzo czujny i szczeknąć tez potrafi.
[/SIZE][SIZE=2]
Przez wiele miesięcy, mimo wyróżnień na Tablicy, alegratce i gumtree zero odzewu :shake:.
Skoncentrowałam się na porządnym zdiagnozowaniu Borysa i podreperowaniu jego zdrowia. Podawany od jakiegoś czasu steryd działał coraz krócej. Borys miał wykonany komplet badań krwi oraz zdjęcia RTG kręgosłupa i bioder. Lekarze z lecznicy opiekującej się schroniskowymi zwierzakami nie widzieli jednak innego sposobu pomocy Borysowi jak steryd i nadal pies dostawał preparaty sterydowe, długo działające. Dexafort został zamieniony przez Depo-medrol. Co miesiąc prowadziłam go na kolejny zastrzyk, co miesiąc przeżywaliśmy horror z sikaniem przez pierwsze dni, co miesiąc coraz szybciej wracały i nasilały się problemy w poruszaniu. W czwartym miesiącu dostałam zgodę od władz schroniska na przeniesienie Borysa do innej lecznicy, gdzie być może będą chcieli zastosować inne metody leczenia.

W międzyczasie Borys korzystał z lata, zabawiał się ulubioną piłeczką i ...

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/10/gee0.jpg/"][IMG]http://img10.imageshack.us/img10/4151/gee0.jpg[/IMG]

[/URL][SIZE=2][URL="http://imageshack.us/photo/my-images/17/a3bg.jpg/"][IMG]http://img17.imageshack.us/img17/4844/a3bg.jpg[/IMG]

[/URL][URL="http://imageshack.us/photo/my-images/842/oo7e.jpg/"][IMG]http://img842.imageshack.us/img842/5314/oo7e.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/542/degu.jpg/"][IMG]http://img542.imageshack.us/img542/6337/degu.jpg[/IMG][/URL]

[SIZE=2]... czekał ...
[/SIZE]
[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/62/7n4a.jpg/"][IMG]http://img62.imageshack.us/img62/4849/7n4a.jpg[/IMG][/URL]

[/SIZE]
[/SIZE]

Edited by wykrywka
Link to comment
Share on other sites

Borys poznawał osiedle, czuł się na nim coraz pewniej

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/22/rcfd.jpg/"][IMG]http://img22.imageshack.us/img22/8866/rcfd.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/43/5vne.jpg/"][IMG]http://img43.imageshack.us/img43/1005/5vne.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/189/jeat.jpg/"][IMG]http://img189.imageshack.us/img189/3704/jeat.jpg[/IMG][/URL]

W największe upały jeździł na basen :cool3:, odpoczywał w cieniu lub biegał po zbiorniku obok basenu miejskiego

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/13/t00t.jpg/"][IMG]http://img13.imageshack.us/img13/834/t00t.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/69/l9uw.jpg/"][IMG]http://img69.imageshack.us/img69/7361/l9uw.jpg[/IMG]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/41/76vy.jpg/][IMG]http://img41.imageshack.us/img41/9260/76vy.jpg[/IMG][/URL]

[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Pod koniec sierpnia 2013 roku zaliczyliśmy pierwszą wizytę w nowej lecznicy. Odstawiono steryd, przepisano Cimalgex, który dołączyłam do ArthoVetu i Esseliv duo podawanych już wcześniej codziennie. Obserwowałam. Nie było gorzej, wydawało się, że lepiej. Borys podnosił nogę przy sikaniu, rzadziej słyszałam skomlenie po nocy a pewnego razu zastałam go leżącego na łóżku, na które wcześniej nie wchodził :crazyeye:. Zaczęły się jednak problemy jelitowe. Nie wiedziałam czy to skutek uboczny Cimalgexu, karmy czy pozostałych medykamentów. Metodą odstawiania i zamiany próbowałam znaleźć przyczynę. Niestety, nagle, gdy już myślałam, że będzie dobrze, Borys dostawał biegunki :shake:. W międzyczasie zauważyłam, że na spacerach ma skłonności do zjadania odchodów a te ludzkie wręcz pożera :onfire:. Od tego czasu po osiedlowym lasku, który służy za psią toaletę, gdzie swoje potrzeby załatwiają też bezdomni mieszkający w śmietniku, Borys prowadzany jest wyłącznie na smyczy, dołożony został do diety Rumen Tabs i jak na razie z biegunkami jest spokój. Nadal podaję Cimalgex, jednak wiem, że on nie leczy, łagodzi tylko objawy i to nie do końca. Nadal są dni, kiedy Borysowi "siada" tył, plączą się przednie łapy czy potyka się i przewraca :-(.
Pani Agnieszka, doktor prowadząca leczenie Borysa, po obejrzeniu zdjęć RTG, które udało mi się w końcu Jej pokazać, zaczęła zastanawiać się nad operacją i zaproponowała konsultację u neurochirurga doktora Marcina Wrzoska we Wrocławiu. Szefowa schroniska cały czas popierająca moje działania zmierzające do poprawy zdrowia Borysa i tym razem była "za".
20 listopada Rozeda, kochana dziewczyna :buzi:, poświęcając dzień urlopu zawiozła nas, tzn. mnie i Borysa do Katedry Chorób Wewnętrznych z Kliniką Koni, Psów i Kotów na umówioną wcześniej konsultację. Doktor Wrzosek widzi szansę dla Borysa w operacji, ale do podjęcia tej decyzji niezbędne są dodatkowe badania elektrodiagnostyczne, które pozwolą ustalić lokalizację procesu chorobowego, ocenić stopień uszkodzenia układu nerwowo-mięśniowego, wnioskować o rokowaniu. Być może niezbędny będzie też tomograf. Olbrzymie koszty operacji szacowane na 2000zł zostają powiększone o koszty badań: 200zł elektrodiagnostyka, 500zł tomograf. Do tego dojdą koszty transportu i spore wydatki na rehabilitację niezbędną po zabiegu. Myślałam, że pozostanie mi tylko marzyć o zdrowiu Borysa, ale ... nie mogę nie dać mu tej szansy. Po rozmowach z Władzami ;) przyjęłam propozycję doktora Wrzoska: badania elektrodiagnostyczne 10 grudnia na godzinę 10.00, następnego dnia o godzinie 8.00 ewentualny zabieg operacyjny. Wiem, że schronisko nie stać na pokrycie wszystkich kosztów, będzie uruchomiona zbiórka pieniędzy "Na Burku" ale i tak nie udźwigną tego ciężaru :shake:. Potrzebna jest pomoc w zbieraniu funduszy, w organizowaniu bazarków, podnoszeniu ich, kupowaniu. Mogę liczyć na Was ?

Link to comment
Share on other sites

Wykrywko pomożemy Borysowi jak tylko się da!
A propos zapomniałam Ci powiedzieć, że we Wrocławiu widziałam jak podczas sikania podnosił nogę:multi: Może to po wizycie u tego miłego Pana Doktora taki piorunujący był efekt;) Sprawdzałam tego baucerona i faktycznie Borys mocno przypomina tę rasę.

Link to comment
Share on other sites

Witajcie dziewczyny, miło, że nie jestem już sama na wątku :lol:.

Oprócz tego, że Borys przygotowuje się do zabiegu, przede wszystkim [B]czeka na dom stały[/B]. Proszę wybaczyć to doszukiwanie się podobieństwa do jakiejkolwiek rasy, dla mnie to bez znaczenia, ale może ułatwi znalezienie, tak długo, oczekiwanego domu, może okaże się "w typie" i pomogą miłośnicy rasy . O rasie bauceron dowiedziałam się całkiem niedawno i gdy zobaczyłam niektóre zdjęcia, to ... :crazyeye:.

To fotki, jakie znalazłam na stronie z opisem rasy:

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/197/4ezi.jpg/"][IMG]http://img197.imageshack.us/img197/559/4ezi.jpg[/IMG][/URL]



[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/443/4f6m.jpg/"][IMG]http://img443.imageshack.us/img443/9634/4f6m.jpg[/IMG][/URL]

Gdy zobaczyłam te zdjęcia z wystawy, bodajże w Australii, myślałam, że oglądam foty Borysa bawiącego się ulubioną piłeczką :evil_lol:

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/9/rb2g.jpg/"][IMG]http://img9.imageshack.us/img9/1879/rb2g.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/89/x2ro.jpg/"][IMG]http://img89.imageshack.us/img89/3382/x2ro.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/208/2khs.jpg/"][IMG]http://img208.imageshack.us/img208/5378/2khs.jpg[/IMG][/URL]

Poszukam miłośników i znawców bauceronów, być może ... ;)

Link to comment
Share on other sites

Jestem tutaj i zadziałam na burku. Mam na sprzedaż książki, jeśli można zrobić bazarek (nie wiem tego, do uzgodnienia w Biurze) to chętnie je przekażę. Buty jakieś, ciuchy...

a co do rasy, o której pierwszy raz słyszę - faktycznie jest wielkie podobieństwo. też myślałam, że na tych zdjęciach jest borys.

Link to comment
Share on other sites

MGG :iloveyou:niedługo ruszy zbiórka na Burku, podam link w pierwszym poście i będę "biegała po ludziach" z prośbą o wsparcie. Najlepiej będzie, jak pieniądze będą gromadzone w jednym miejscu. Myślę też o bazarkach, bo kwota potrzebna na to wszystko ... :huh:, stąd między innymi konieczność założenia wątku :oops:.

Paralela_konkfistador - całe życie dowiadujemy się czegoś nowego :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paralela_konkfistador']Jestem tutaj i zadziałam na burku. Mam na sprzedaż książki, jeśli można zrobić bazarek (nie wiem tego, do uzgodnienia w Biurze) to chętnie je przekażę. Buty jakieś, ciuchy...

a co do rasy, o której pierwszy raz słyszę - faktycznie jest wielkie podobieństwo. też myślałam, że na tych zdjęciach jest borys.[/QUOTE]

Mam też książki na bazarek-jak trzeba będzie to obfocę i przyłączę się do bazarku.

Link to comment
Share on other sites

ja też mogę zrobić jakiś bazarek :D
a jak już będzie wydarzenie na fb to też chętnie porozsyłam :)

co do rasy...pierwsze słyszę...ale uwierzę, bo nam się też w azylu trafiły dwie rodzynki....które z kundelków stały się 'rasowe' (w sensie bardzo podobne) :D

Link to comment
Share on other sites

Przypuszczam, że bez bazarków się nie obejdzie, wstępnie rozmawiałam już na ich temat w Biurze. Nie wystawiałam dotąd bazarków więc dobrze wiedzieć, że jest na kogo liczyć :lol:. Na razie ruszyła zbiórka na Burku. Można pomóc wpłacając pieniądze, można pomóc również rozsyłając w świat informację o zbiórce z prośbą o wpłaty lub udostępniając na swoim profilu na fb.
[url]http://www.zbiorkanaburka.pl/zbiorki/wylecz/no/[/url]

Link to comment
Share on other sites

Zbiórka na Burka - coś niezwykłego, nieprawdopodobnego :lol:. Jeszcze nie dociera do mnie, że Borys ma już na badania elektrodiagnostyczne, kwota przerażająco wysoka została uzbierana w jeden dzień :multi:. Teraz pozostaje nadzieja, że wyniki wykonanych badań potwierdzą niezbędność i istotę operacji, pozwolą na osiągnięcie jak najlepszych jej efektów. Pozostnie też ... problem finansowy, jeszcze większy niż dotychczas, ale przy tylu wspaniałych i szczodrych przyjaciołach psiaków z zielonogórskiego schroniska są szanse na jego rozwiązanie. Możemy odliczać dni do wyjazdu :p. Przypomnę jeszcze, że badania zostały zaplanowane na 10 grudnia na godzinę 10.00 a ewentualna operacja odbyłaby się nazajutrz o 8 rano.

Na jutro, tzn. już dzisiaj zapisałam Borysa na wizytę w lecznicy, bo kończą się leki. "Nasza" Pani Agnieszka - weterynarz prowadzący Borysa już tam nie pracuje. Mailowo zapytałam Ją, czy przekazała kontynuację leczenia wybranemu lekarzowi czy muszę sama wybrać. Nie przekazała, nie znam tam innych lekarzy więc zapisałam Borysa do ... "szefa" lecznicy.

Na dobranoc kilka jesiennych fotek Borysa

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/15/sqe9.jpg/"][IMG]http://img15.imageshack.us/img15/5438/sqe9.jpg[/IMG][/URL]

Nie ma spaceru bez zaliczonego tarzania na grzbiecie, bez niego spacer do powtórki :evil_lol:

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/716/3fb9.jpg/"][IMG]http://img716.imageshack.us/img716/8825/3fb9.jpg[/IMG][/URL]


Lubię, gdy z takim uśmiechem przybiega na zawołanie

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/844/3v9k.jpg/"][IMG]http://img844.imageshack.us/img844/8823/3v9k.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Oj chyba Borysiątko postarzało się troszkę z mordki i... schudł? :hmmmm: Trzymam kciuki, by wszystko było tak, jak należy :lol: Wykrywko, wymiziaj ode mnie Boryska, bo ja oj już dawno go nie miziałam... ;) Fajne macie tereny spacerowe :razz:

Edited by faith35
Link to comment
Share on other sites

Arim przypuszczam, że wiele osób proszonych o wsparcie nie zdążyło wpłacić, bo zbiórki się zakończyły, ale wierzę, że w "niejednym banku" zachowany został grosik ;), żeby wesprzeć dalsze leczenie. Bo jeżeli okaże się po badaniach, że Borys może być operowany, to ... dopiero będą koszty.

Faith35 - czy Borys się postarzał, schudł? - trudno powiedzieć. Mam jego kartę ewidencyjną ze schroniska i wyobraź sobie, że w znakach szczególnych napisane jest, a było to w 2007 roku: biały krawat, siwy pysk :-o. Wynika, że tą siwiznę na mordce może mieć od urodzenia :evil_lol:. Co do tuszy, to był zdecydowanie zbyt obły, gdy do mnie trafił. Przy jego problemach warto zaoszczędzić mu dźwigania zbytecznego balastu. Dostawał jeść zgodnie z zaleceniami co do wagi minus ciut mniej ze względu na mniejszą, niż przeciętna, aktywność i po to by schudł. Jedzenie połykał, pochłaniał z niewyobrażalną prędkością, sprawiał wrażenie ciągle głodnego :shake:. Po miesiącu ważył troszkę ponad 27 kg i powiedziano w lecznicy, że jest szczupły, ale to jego optymalna waga. Jednak nie sposób patrzeć na ciągle "nie nażartego" psa, słuchać, że go głodzę, obserwować jak każdy znaleziony okruch na podłodze sprawdza czy jest zjadliwy. Zaczął dostawać pełną, normalną porcję przypisaną do wagi, potem, do drugiego karmienia, do porcji animondy z puszki dołożyłam ryż gotowany z warzywami więc objętościowo porcja się zwiększyła. I co, nadal mało. Zanim zdążę umyć ręce Borys pustą miską szoruje już po podłodze, wylizując każde ziarenko ryżu, każdy kawałek marchewki. Niestety waga też za każdym razem się zwiększała. Ostatnio we Wrocławiu przekroczyła już 30kg :shake:, Rozeda świadkiem. Poza tym po zdjęciach trudno określić jego stan i sama widzę, że na jednych fotach (robionych w tym samym dniu) wygląda grubo na innych zaś szczupło :roll:.
Borysek wymiziany dzisiaj dodatkowo :lol:

Link to comment
Share on other sites

Popiszę sobie o Borysie :p, tak ku pamięci, bo zorientowałam się, że z czasem zachowanie psa się zmienia, nie koniecznie na lepsze. Historią jest już, że Borys nie szczeka. Byłam mile zdziwiona, że pierwsza szczekaczka II wiaty - Borys pierwszy zaczynał ujadać, ostatni kończył, włączał się do każdej "dyskusji" - w domu jest cicha, na dworze również. Wcześniej zaczął szczekać na spacerach widząc inne psy, szczególnie te większe. Wyrywał do nich co sił w koślawych łapach, ledwie dawałam radę go utrzymać, ale nie zauważałam w jego zachowaniu agresji. Ujadał i ... merdał ogonem. Poznawaliśmy kolejne zwierzaki, te znane mi i łagodne, które nie zrażało mało subtelne witanie Borysa. Jedynie haszczaki do tej pory omijamy z daleka, bo niepowodzeniem zakończyły się próby bliższego poznania. W domu, na dzwonek komórki, Borys śpiewa co w jego wykonaniu przypomina ... dławienie się, zachłystywanie :crazyeye:. Za pierwszym razem przestraszyłam się nie na żarty, teraz wiem, że ktoś dzwoni :evil_lol:. Szeptem, tak półgębkiem daje znać, że z czymś sobie nie radzi, np. niedomknięte drzwi utrudniają mu przejście lub krzesło położone na łóżku, żeby na nie nie wskakiwał, skutecznie uniemożliwia mu wgramolenie się i rozłożenie w pościeli. Niezbyt głośno reaguje i to nie na sam domofon a raczej na sygnał otwierania szyfrem. Za to na dworze lubi poszczekać sobie "pełną gębą", tak po prostu z radości, żeby wszyscy słyszeli, że wyszedł na spacer. Najgorzej, gdy ma to miejsce w środku nocy, wtedy jego donośny szczek niesie daleko i wysoko. Uciekam z nim czym prędzej zanim rozbłysną światła w oknach i posypią się joby za zakłócanie ciszy nocnej.
Pisałam o jego spokoju i opanowaniu w poznawaniu świata. Teraz jest jakby mniej opanowany :niewiem:. Na przykład wczoraj, na porannym spacerze w lesie, zobaczył telewizor wyrzucony przy ścieżce, czarne, straszne pudło :shock:. Zatrzymał się, zjeżył i zaczął burczeć, nie mógł ukryć, że z przerażenia ledwie oddycha. Nie zwracałam na to uwagi, szliśmy dalej: ja - "zachwycając się" niespodzianką, Borys - spięty i gotowy do ... ucieczki. Ot, bohater, obrońca :evil_lol:. Nie wiem czy to było powodem i musiał odreagować stres, bo chwilę później na widok huskiego darł japę jak nigdy dotąd i mało co nie wyrwał mi rąk z zawiasów :mad:.
Ale, żeby nie było, że się skarżę, nic z tego :shake: - Borys to idealny pies :lol:

Link to comment
Share on other sites

Borys większą część dnia spędza ... na łóżku :sleep2:. Nawet krzesło nie jest w stanie go powstrzymać. Ostatnio, gdy odkurzałam w drugim pokoju, zwierzaki nie lubią hałasu :shake:, Maks zakopał się w legowisku Borysa a Borys ominął leżące na łóżku krzesło, przecisnął się między nogami i ułożył wygodnie przy ścianie :crazyeye:.
Zastanawiam się czy Borys da radę, żeby wziąć udział w Psim Marszu Mikołajkowym, z pewnością ucieszyłby się na widok znajomych mu osób. Jednak prognozy pogody na sobotę, jak na razie, nie są optymistyczne.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...