Jump to content
Dogomania

Czy pies może zarazić kota lub odwrotnie ?


Wyżlica

Recommended Posts

Zwracam sie do Was z pytaniem.Czy pies może zarazić kota jakąś chorobą np. nużycą , psia wirusówką , lub odwrotbie czy kot może zarazić psa np. białaczką kocią , FIP lub FIV - to choroby wirusowe częste u kotów wolnych . Kot wygląda na zdrowego , a jest np.nosicielem wałęsającym się po okolicy i przychodzącym do naszego ogrodu na posiłki i wali ciekawskie psy po pysku do krwi .

Link to comment
Share on other sites

cześc -pies od kota i odwrotnie moga sie zarazic tylko parwowirusem ,ale niezmiernie rzadko ,druga choroba dośc częsta to grzybica no i pasozyty i z tych podstawowych ogólnie wystepujących chorób to wszystko ,regularnie odrobaczaj, zabezpieczaj na pchły i szczep psy i koty a nie powinno sie nic złego przydarzyć

Link to comment
Share on other sites

A czy ktoś się orientuje czy pies może zarazić kota toksoplazmoza?? Chodzi mi o to glównie czy w ogóle pies może mieć toksoplazmozę.

Koty moje sa napewno zdrowe, nie wychodza na dwór to kotki domowe mieszkające w blokowisku, natomiast pies wychodzi na dwór i ma kontakt z obcymi zwierzętami, a spotkałam się z opinia, że pies tez może chorowac na tosksoplazmoze i stąd moje pytanie odnośnie zarażenia przez psa kotów:)

Link to comment
Share on other sites

Z toksoplazmą to jest tak - może zachorwać każde mięsożerne i wszystkożerne, ale jedynie u kota pierwotniak konczy cykl rozrodczy i dochodzi do powstania cyst, którymi reszta świata się zaraża.

Pies i Ty zarazicie sie od kota, natomiast każdy inny chory gatunek nie jest źrodłem zarażenia. Zarazicie sie od kota, który wydala cysty, nie od każdego kota. Zarazicie sie też mięsem, roślinami zakazonymi cystami, jesli będziecie miec kontakt z siejacym kotem i np nie umyjecie rąk do jedzenia albo pocałujecie jego słodki pyszczek - koty myjąc się roznoszą po całej sierści ewentualne zarazki czy pasożyty.

Kot jest najważniejszym siewca toksoplazmozy, bo wydalane przez niego oocysty są bardzo odporne na warunki zewnętrzne i długo przezywają w środowisku.

Dodatkowo źródłem zakażenia jest mięso zawierające pierwotniaka, ale mięso surowe lub niedogotowane, bo obrobka cieplna i zamrażanie łatwo zabija pasożyta.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kolka_wet']Mozna badać krew na przciwciał albo kał na obecność oocyst - z kałem problem, bo siewstwo cyst jest okresowe.[/quote]

Rozumiem i dziękuję. Martwię się ponieważ jestem w ciąży, a wszyscy tak mnie strasza ta toksoplazmozą:roll:

Link to comment
Share on other sites

cześc ,ja rok temu byłam w ciąży i od zawsze kam kontakt z kotami ,i wpracy i w domu -koty w dużej ilości ,zrobiłam badania na toksoplazmozę z racji wykonywanego zawodu i okazało sie że mam przeciwciała i bardzo dobrze --tak jest najlepiej,bo nawet jakbym w ciązy sie zaraziła to nic mi juz nie groziło.Jeżeli natomiast wynik wyjdzie że nie masz przeciwciał czyli nie miałaś kontaktu to musisz uważac na 2 rzeczy- schabowe,i inne mięso surowe - obróbka tylko w ekawiczkach,nie jeśc niedomytych owoców i warzyw a co do kontaktu z kotem -to wszystko bez zmian ,tylko nie zmieniaj kuwet ,niech robi to ktoś inny ,a jeżeli juz musisz to rób to w rękawiczkach ,no i wtedy ryzyka prawie nie ma .I nie słuchaj ginekologów którzy bredza o tym zeby pozbyc sie kota lub psa ....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wacia']I nie słuchaj ginekologów którzy bredza o tym zeby pozbyc sie kota lub psa ....[/quote]

To mnie uspokoiłaś:)

Nigdy bym nie oddała swoich kochanych kociaków, choćby niewiem co, nawet jeśli miałabym na ten okres bardzo uważać poświęciłabym się:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kolka_wet']
Pies i Ty zarazicie sie od kota, natomiast każdy inny chory gatunek nie jest źrodłem zarażenia. Zarazicie sie od kota, który wydala cysty, nie od każdego kota. Zarazicie sie też mięsem, roślinami zakazonymi cystami, jesli będziecie miec kontakt z siejacym kotem i np nie umyjecie rąk do jedzenia albo pocałujecie jego słodki pyszczek - koty myjąc się roznoszą po całej sierści ewentualne zarazki czy pasożyty.

Kot jest najważniejszym siewca toksoplazmozy, bo wydalane przez niego oocysty są bardzo odporne na warunki zewnętrzne i długo przezywają w środowisku.

Dodatkowo źródłem zakażenia jest mięso zawierające pierwotniaka, ale mięso surowe lub niedogotowane, bo obrobka cieplna i zamrażanie łatwo zabija pasożyta.[/quote]

Hmmm...

Powiem tak:
Mnie uczono (wet.SGGW), że głównym żródłem zarażenia jest spozywanie surowego bądź niedogotowanego mięsa. Ponoć jest to przyczyna zakażeń w 90% przypadków (dane szacunkowe -nie wiem, na podstawie jakich badań. Tak nam podawali i nie miałam podstaw, by nie wierzyć).
Pozostałe przypadki (zakażeń od kota) to głównie dzieci bawiące się w piaskownicy (dzikie koty sie tam załatwiają, a dzieci biora zabawki do ust).
Zdarzają sie też (baaardzo rzadko) przypadki zarażenia przez spojówki (kobieta gotuje obiad i pociera ręka oko podczas krojenia surowego mięsa).

Kobieta ciężarna może mieć spokojnie w domu kota. Powinna mu sprzatać (albo lepiej niech zagoni do tego męża :eviltong: ) w kuwecie nie rzadziej niż co 24 godziny, bo do czasu 24godz nie dochodzi jeszcze do sporulacji i oocysty jeszcze nie są dojrzałe (nie zdolne do zakażenia), nawet jeśli są obecne w kale.
Generalnie koty zazwyczaj wydalają oocysty przez 2 tygodnie życia, kiedy sa jeszcze młode. Potem juz nie zarażają.

Badania:
Można zbadac kał kota - czy sa w nim oocysty - ale nie odróżnimy, jesli będą tam inne kokcydia (nie zaszkodzi jednak wyleczyc kota i z tego).

Kobieta może zbadać sobie poziom przeciwciał (IF lub ELISA).
Jeśli stwierdzimy obecnośc przeciwciał IgM, znaczy, że do zakażenia doszło niedawno i może to byc groźne dla płodu (jeśli kobieta zakaziła sie w ciąży).
Jeśli badamy obecnośc IgG, powinny być wykonane dwa badania w odstępie miesiąca. Jeśli miano przeciwciał wyraźnie rośnie, to do zakażenia doszło stosunkowo niedawno. Jeśli utrzymuje sie na stałym poziomie, to kobieta mogła zarazić się nawet i kilkanaście lat temu - Dziecku nic nie grozi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PALATINA']Hmmm...

Powiem tak:
Mnie uczono (wet.SGGW), że głównym żródłem zarażenia jest spozywanie surowego bądź niedogotowanego mięsa. Ponoć jest to przyczyna zakażeń w 90% przypadków (dane szacunkowe -nie wiem, na podstawie jakich badań. Tak nam podawali i nie miałam podstaw, by nie wierzyć).
Pozostałe przypadki (zakażeń od kota) to głównie dzieci bawiące się w piaskownicy (dzikie koty sie tam załatwiają, a dzieci biora zabawki do ust).
Zdarzają sie też (baaardzo rzadko) przypadki zarażenia przez spojówki (kobieta gotuje obiad i pociera ręka oko podczas krojenia surowego mięsa).

Kobieta ciężarna może mieć spokojnie w domu kota. Powinna mu sprzatać (albo lepiej niech zagoni do tego męża :eviltong: ) w kuwecie nie rzadziej niż co 24 godziny, bo do czasu 24godz nie dochodzi jeszcze do sporulacji i oocysty jeszcze nie są dojrzałe (nie zdolne do zakażenia), nawet jeśli są obecne w kale.
Generalnie koty zazwyczaj wydalają oocysty przez 2 tygodnie życia, kiedy sa jeszcze młode. Potem juz nie zarażają.

Badania:
Można zbadac kał kota - czy sa w nim oocysty - ale nie odróżnimy, jesli będą tam inne kokcydia (nie zaszkodzi jednak wyleczyc kota i z tego).

Kobieta może zbadać sobie poziom przeciwciał (IF lub ELISA).
Jeśli stwierdzimy obecnośc przeciwciał IgM, znaczy, że do zakażenia doszło niedawno i może to byc groźne dla płodu (jeśli kobieta zakaziła sie w ciąży).
Jeśli badamy obecnośc IgG, powinny być wykonane dwa badania w odstępie miesiąca. Jeśli miano przeciwciał wyraźnie rośnie, to do zakażenia doszło stosunkowo niedawno. Jeśli utrzymuje sie na stałym poziomie, to kobieta mogła zarazić się nawet i kilkanaście lat temu - Dziecku nic nie grozi.[/quote]

Jest jednak nagonka na koty jako nosicieli toksoplazmozy i głównie ten aspekt się nagłaśnia. Szczególnie ludzcy ginekolodzy robią złą opinie kotom i wiele ciężarnych pozbywa sie kotów z polecenia ginekologów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kolka_wet'] Szczególnie ludzcy ginekolodzy robią złą opinie kotom i wiele ciężarnych pozbywa sie kotów z polecenia ginekologów.[/quote]
Dopiero w środe idę do ginekologa i jeśli zechce łaskawie zaproponowac mi pozbycie się kotów to usłyszy ode mnie niezwykle przyjemna wiązanke słów o przeciwnych zamiarach:mad::mad:

PALATINA dziękuję Ci za tak wyczerpująca wypowiedź:)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Dawno, dawno temu miałam i kota i psa. I pewnego dnia mój kot, który nigdy nie wychodził na dwór zaczął się dziwnie zachowywać. Okazało się, że ma psi tyfus - ciężką do wyleczenia chorobę (nam się udało, 2 tyg. kroplówki, leki z Pewexu). Nie wiadomo, czy nas pies to przytargał, czy któreś z nas przywlokło to na podeszwach butów.
Tak więc kot może zarazić się chorobą psią... Niestety.:-(

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Rozumiem, zę w tym watku chodzi o profilaktykę zoonoz. Dlatego jesli zarówno pies jak i kot będą prawidłowo zaszczepione i zabezpieczone szerokim spektrum działania przeciwpasozytniczym ( np. Advocate) to praktcznie nie ma mozliwości transmisji zakażeń. Oczywiście od tej reguły sa także wyjatki np. gruźlica, kampylobakterioza, salmonelloza, pseudorabies, grzybice, pałeczka ropy błekitnej, itp, itd. Ale tego niestety nie da się przewidzieć.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

[quote name='mimoza']Dawno, dawno temu miałam i kota i psa. I pewnego dnia mój kot, który nigdy nie wychodził na dwór zaczął się dziwnie zachowywać. Okazało się, że ma psi tyfus - ciężką do wyleczenia chorobę (nam się udało, 2 tyg. kroplówki, leki z Pewexu). Nie wiadomo, czy nas pies to przytargał, czy któreś z nas przywlokło to na podeszwach butów.
Tak więc kot może zarazić się chorobą psią... Niestety.:-([/quote]
Nie jestem wetem ale jeśli piszesz o psim tyfusie to masz pewnie na myśli parwowirozę, odmiana kocia to panleukopenia, którą kot może się zarazić nie wychodząc z domu (można przynieść na butach, odzieży itd.). Słyszałam ostatnio od wetki, że parwowiroza może mutować na koty ale bardzo, bardzo rzadko.Więc raczej przyniosłaś to nieświadomie do domu ale super, że walczyliście o kota:lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Mam u siebie szczenię po szczepieniu (szczepionka na wszystkie wirusówki, zrobiona dwa dni temu) - więc mamy teraz kwarantannę i nie chodzimy w miejsca publiczne, nie spotykamy się z obcymi psami.
Ale mam pytanie: czy ktoś wie, [B]czy mogę ze szczeniakiem pojechać na działkę, skoro wiem, że na tych działkach mieszkają dzikie koty? Czy istnieje zagrożenie, że szczeniak czymś tam się zarazi, nie wchodząc w bezpośredni kontakt z kotem?
[/B]Bardzo proszę o odp. bo weekend już niedługo, a ja nie wiem - wyjeżdżać czy nie?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...